Dla mojej miłości by Maritza16 :)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... , 16, 17, 18 Następny

Marica;**

oj co za odcinek musisz jak najszybciej napisac kolejny blagam ! Wink

luzmi

zapraszam do głosowania na naj tele!!!

Marica;**

hymm kiedy kolejny bardzo dawno nie było !!! Smile

RuBi

Piękne odcinki nawet reżyser lepiej by nie wymyślił Smile

choć musze przyznać przykro mi sie zrobiło jak Rosa odeszła tak nie winnie na tym zdjęciu wygląda i jeszcze ta piękna piosenka "Mentira".. Sad

Maritza16

Ciesze się, że podoba wam sie tele... Napisze nowy odcinek kiedy tylko bede mogła. Postaram sie aby sie ukazał w piątek lub niedziele Wink

Marica;**

ok czekam:D

RuBi

Również będe czekać i już sie doczekać nie moge.. Smile

RuBi

Kiedy nowy odcinek ?? już dawno nikt nie pisał.. Sad

dziewczyny nie zaniedbujcie tego forum ja rozumiem że zaczeła sie szkoła ale chociaż po jednym odcinku np. w weekend.. Smile

Maritza16

Bede pisać, ale w ten weekend napisałam już odcinek do Lmeee2 i do teli DMM pojawi się odcinek za tydzień. Smile

Maritza16

Odcinek 15

Susan czyta gazetę. Ogarnia ją bezgraniczna rozpacz, która natychmiast pochłania jej serce. Nie wie co ma o tym wszystkim myśleć. Jak Franco mógł jej to zrobić? Jeszcze wczoraj sie całowali... Było tak wspaniale. A dzisiaj... Ten artykuł na którym widać zdjęcie Franka. Hiszpańskiego następcy tronu... Myslała, ze ją kocha... Że tak jak ona myśli cały czas o niej i wspomina. A tymczasem... Zabawił sie nią... Zabawia... Myślałał, ze się nie dowie. Że głupia modelka się nie zorientuje. To spotkanie na plaży. Piosenka i taniec... Wszystko było po to aby ją uwieść i zapewne zaciągnąć do łóżka... Z oczu Susan okrężnym ruchem spływają gorzkie łzy bólu i rozpaczy. Przypomina sobie wszystkie te chwile, które spędzili razem. Ona i on, jej... W tej chwili Susan nie umiała określić kim jest bądź kim był dla niej Franco. Dla niego ona nie była warta marnego grosza skoro uznał ją za dziewczynę, która moze być odskocznią od żony i królewskiego życia. A dla niej on... Kim był dla niej on? Radością, która wypełniała jej serce i wielkim szczęściem. Nigdy tak nie kochała, nie znała prawdziwej miłości. Nie wiedziała czym ona jest. Ale gdy poznała Franca to uczucie stało się dla niej tak zrozumiałe jak słońce podczas upalnego dnia. Idąc na spotkanie z nim czuła jak serce podskakuje jej do gardła... Jak radość rozpiera jej duszę. Kochała już kiedyś... A moze to nie była miłość, tylko złudzenie które wmawiali jej rodzice? Bo przeciez to oni tak pragnęli aby ich córka chodziłą z Marcosem. Owszem, podobał jej się... Ale to nie była miłość.

Dzwonek do drzwi budzi Susan z wielkiej trwogi jaką właśnie przeżywa.
- A jeżeli to Franco - myśli Susan z niepokojem - nie jestem w stanie z nim rozmawiac. Nie mogę.
Postanawia nie otwierać dzwi, jednak człowiek znajdujący się po tamtej stronie jest nieugięty.
Susan wkońcu otwiera, nie mogąc już znieść dzwięku dzwonka.
W drzwiach ukazuje się Marisa.
- Spałaś? - mówi - Myślałam, ze w życiu nie otworzysz! - Marisa wchodzi, zdejmuje płaszcz i wchodzi do kuchni.
Susan nie odzywa sie ani słowem. Jest zbyt wstrząśnięta niedawnym odkryciem. Wydaje się być nieobecna.
Widząc zamyślenie przyjaciółki Marisa podchodzi do Susan i pyta:
- Susi stało się coś? Masz takie smutne spojrzenie? - Marisa jest zaniepokojona stanem Susan.
- Ja... - Susan nie jest w stanie wypowiedzieć ani jednego słowa. Bezsilnie opada na krzesło i wpatruje sie w gazetę.
Marisa nie ma pojęcia jak się zachować. Przeciez rano tryskała energią. Co się z nią stało?
Wygląda jakby doznała wielkiego szoku.
- Kochana... Powiedz coś... - próbuje dotrzeć do Susan jej przyjaciółka.
Nagle dostrzega gazetę na której widnieje zdjecie Franca. Bierze je do ręki i zaczyna czytać.
Jest bardzo zaskoczona. Franco jest księciem i ma żonę!!!
Susan widząc zdziwienie przyjaciółki, mówi:
- Rozumiesz już... - rzecze bardzo cicha jakby nie miała siły wypowiedzieć ani słowa.
Wstaje z krzesła i kieruje się w strone swego pokoju.
Piosenka:
[link widoczny dla zalogowanych]
********************
Lilian lezy w szpitalu. Czuwa przy niej Marcos. Nagle, Lilian budzi się.
- Gdzie ja jestem... Co się stało... - mamrocze.
- Wszystko jest dobrze. Jesteś w szpitalu. Zemdlałaś. - rzecze Marcos biorąc Lilian za ręke.
- Ale co mi jest...
- Lekarze zaraz nam wszystko powiedzą... - uśmiecha się Marcos.
- A gdzie jest pedro? Zawiadomiłeś go?
- Tak. Tata zaraz przyjedzie.
- Marcos... Ja... Ja wiem dlaczego zemdlałam. Ja wiem... Nie moge już tym żyć... Nie moge... Przepraszam cię... Ja nie chciałam, nie wiedziałam. Ja byłam pewna, że... Prosze ja.

Lilian zaczyna płakać. nie jest w stanie poradzić sobie z nurującymi ją myślami.
- Lili uspokój się. Nie masz za co mnie przepraszać. Wszystko bedzie dobrze. Zobaczysz.
- Ale to kara, rozumiesz??? Kara za moje grzechy. To napewno jest kara. Dowiedziałam się o wszytskim po dwóch tygodniach jak my... - Lilian przerywa.
Marcos nie może zrozumieć słów Lilian. O co jej chodzi. Jaka kara...
********************
Rezydencja królewska. Franco rozmyśla o odejściu Rosy... O Susan. Postanawia wyjawić jej prawdę. Całą prawe. To ona zadecyduje czy pomimo jego kłamstwa bedzie chciała z nim być. Postanawia do niej pójść.
Susan siedzi na kanapie oglądając telewizor. Nadal jest bardzo smutna. Nie ma pojęcia jak sobie poradzić.

Nagle dzwoni do dzwi dzwonek.
Susan przyciszając telewizo wstaje aby otworzyć drzwi. Odchyla drzwi a w nich stoi... Franco!
Tak bardzo bała się tego spotkania a ono nastapiło tak szybko po odkryciu przez nią prawdy.
Ale ona nie pozwoliła z siebie kpić nigdy.
Nigdy w życiu!!!!!!!!!!
I tym razem bedzie tak samo...
Piosenka:
[link widoczny dla zalogowanych]
****************** KONIEC ********************